Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 19:50, 11 Maj 2024

Czy mniejszy znaczy gorszy?

 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Hobbici
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Śro 17:06, 03 Sty 2007    Temat postu: Czy mniejszy znaczy gorszy?

Na pewno nie raz słyszeliśmy wypowiedź w stylu: "inny znaczy gorszy"... Można ją nieco przekształcić w zdanie, będące tytułem tego tematu.

Ze swoich rówieśników byłem jednym z najmniejszych, więc czasami zdarzały się docinki dotyczące wzrostu. Również moi bracia (jako, że jestem najmłodszy) w dziwny sposób sobie żartowali. W końcu zaczęło się wierzyć, że może oni jednak mają rację, bo ten, kto jest mały, nie może nic zrobić itp. Ale to było kiedyś, dawno temu.

Po przeczytaniu "Władcy Pierścieni", stwierdziłem, że mniejszy niekoniecznie jest gorszy. Oczywiste jest to, że nie może wykonywać wszystkich zadań, jak pozostali. Bo przecież hobbit uratował świat przed złem Saurona. Czy człowiek zdołałby przedostać się niezauważonym do Góry Przeznaczenia? Niewykluczone, ale dlaczego akurat Tolkien wybrał istotę, z pozoru niepozorną i niezdolną do wykonania takiego zadania? Czyżby chciał pokazać, że mniejszy wcale nie znaczy gorszy? Że wszyscy ludzie, bez względu na różną wielkość, są sobie równi?
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Danse
Cień



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


PostWysłany: Sob 17:31, 06 Sty 2007    Temat postu:

Wzrost i wygląd niziołka (hobbita, małego ludzia). Może być tylko jego zaletą, w wielu światach fantasy niziołki myli się z dziećmi, co dla ich fachu jest tylko zaletą. Niziołki kojarzone są najczęściej z głupimi naiwnymi istotami, duży błąd niziołki chodzby w d&D są inteligentne i zwinne ludzie myślący w ten sposób mogą się bardzo przejechać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Opiekun
Administrator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Pią 22:58, 19 Sty 2007    Temat postu:

Illidan napisał:
Na pewno nie raz słyszeliśmy wypowiedź w stylu: "inny znaczy gorszy"... Można ją nieco przekształcić w zdanie, będące tytułem tego tematu.


Wiesz, szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się aby to zdanie w każdej sytuacji miało takie samo znaczenia, aczkolwiek zapomniałem przykładu który miałem na myśli. Przy najbliższej okazji, w chwili oświecenia, postaram się przytoczyć ten przykład.

Illidan napisał:
Oczywiste jest to, że nie może wykonywać wszystkich zadań, jak pozostali. Bo przecież hobbit uratował świat przed złem Saurona.


Skoro tak mała istota mogła zniszczyć imperium zła, to wątpie aby dal chcącego było coś trudnego. Zrobił przecież coś, czego nie mógł zrobić nikt z rosłych i "silnych" ludzi.

Illidan napisał:
Czy człowiek zdołałby przedostać się niezauważonym do Góry Przeznaczenia?


Przy założeniu że Drużyna się nie rozpada, można by dojść do wniosku, że jednak jakoś przedostać by się mógł, w końcu nie byla to banda kretynów, a sposobów w gruncie rzeczy mogłoby być wiele( potrzeba matką wynalazków Mruga ). Mimo wszystko stało się jak się stało, a rozstrząsanie tego nie ma chyba sensu.

Illidan napisał:
Niewykluczone, ale dlaczego akurat Tolkien wybrał istotę, z pozoru niepozorną i niezdolną do wykonania takiego zadania?


Hmmm... może właśnie dlatego żeby przełamać swego rodzaju stereotyp? Pokazał nam, że nie potrzeba muskularnego wojownika z dwu i półmetrowym mieczem i łukiem który jednym strzałem zabija dziesięciu wrogów. Udowodnił że własnie to nie mięśniach i broni ktwi siła. Siła tkwi w sercu i w umyśle. To przecież serce nie pozwoliło Frodowi zabić Golluma. To umysł podsunął Samowi pomysł na przebranie się w zbroje orków. Jednak nie mięśnie a sposób jest kluczem do zwycięstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Wto 13:34, 23 Sty 2007    Temat postu: O nawiązaniu...

Lost Soul napisał:
Skoro tak mała istota mogła zniszczyć imperium zła, to wątpię, aby dla chcącego było coś trudnego. Zrobił przecież coś, czego nie mógł zrobić nikt z rosłych i "silnych" ludzi. (...) Przy założeniu, że Drużyna się nie rozpada, można by dojść do wniosku, że jednak ktoś jakoś przedostać by się mógł.


Hm... Zaprzeczasz sam sobie, bo raz twierdzisz, że Frodo zrobił coś, czego "nie mógł zrobić nikt z ludzi" (Twoje własne słowa), po czym poniżej piszesz, że któryś z ludzi jednak mógłby dokonać tego samego... Wesoly
Osobiście uważam, że człowiek nie zniszczyłby Pierścienia głównie z tego powodu, że w granicach Mordoru zostałby z pewnością zauważony przez Saurona, zakładając oczywiście, że wcześniej nie ulega mocy Pierścienia...

Lost Soul napisał:
Udowodnił, że właśnie to nie w mięśniach i broni tkwi siła. Siła tkwi w sercu i w umyśle. (...) Jednak nie mięśnie, a sposób jest kluczem do zwycięstwa.


Wiesz, nie do końca się z Tobą zgodzę. Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś sam na polu walki, naprzeciwko Ciebie stoi trzydzieści osób, będących Twoimi wrogami, gotowymi do ataku. I wierzysz w swoje zwycięstwo, bo masz większą siłę w sercu i w umyśle od nich? Nie wydaje mi się. Sposób jest ważny, zgodzę się, ale nie oddzielałbym tu umysłu od siły. Aby zwyciężyć, te dwie rzeczy powinny być sobie równe. Gdyby Frodo i Sam nie mieli wystarczająco sił, nie doszliby tak daleko i myślę, że doskonale wiesz o tym... Wesoly
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Szasta
Szept Słońca



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 13:03, 24 Sty 2007    Temat postu:

Napewno należy docenic to ,że Frodo zdołał dojśc do Góry Przeznaczenia,ale nie obrażcie się, ale jest pewien aspekt, który nigdy nie dawał mi spokoju. Okoliczności samego zniszczenia pierścienia. W ostatecznym momencie Frodo jednak podobnie jak kiedyś Isildur nie podołał mocy pierścienia i nie mógł go zniszczyc. Zrobił to dopiero po ingerencji Golluma.Po takim zakończeniu pozostał mi trochę niesmak, bo w decydujacym momencie Frodo sie zawachał, i fakt zniszczenia pierścienia nie należał tylko do niego.Równie dobrze mozna stwierdzic, że w innych okolicznosciach również Isildur mógł tego dokonac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 14:12, 24 Sty 2007    Temat postu:

Szasta napisał:
[...]Równie dobrze mozna stwierdzic, że w innych okolicznosciach również Isildur mógł tego dokonac.


Tak, ale teraz weź pod uwagę odporność na działanie Pierścienia u hobbitów i u ludzi. Nie mówię, że hobbici są całkowicie "uodpornieni" ale mogą znacznie dłużej opierać się działaniu Pierścienia. Isildur nosił Pierścień bardzo krotko i juz nie był zdolny sie z nim rozstać. Boromir tez szybko mu uległ. Uważam więc, że jeśli Powiernikiem byłby człowiek, nie doszedłby tak daleko. No i w końcu nie dziwię sie, ze Frodo nie był zdolny samodzielnie wrzucić klejnotu. W końcu był pod jego wpływem dość długo, a Bombadilem nie był. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Szasta
Szept Słońca



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 14:46, 24 Sty 2007    Temat postu:

Hehe,argumentacja godna podziwu.Przyznam,że pominąłem kwestie czasu posiadania pierścienia,mój bład. Rzeczywiście Bilbo i Frodo długoopierali się mocy pierścienia.Ale jeśli chodzi o Bilba istotny wydaje się fakt,że nie miał pojęcia jak wielką moc posiada pierscień i dlatego Jedyny nie kusił go tak jak chociażby Isuldura i Froda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Opiekun
Administrator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Śro 16:35, 24 Sty 2007    Temat postu:

Asthanel napisał:
Szasta napisał:
[...]Równie dobrze mozna stwierdzic, że w innych okolicznosciach również Isildur mógł tego dokonac.


Tak, ale teraz weź pod uwagę odporność na działanie Pierścienia u hobbitów i u ludzi. Nie mówię, że hobbici są całkowicie "uodpornieni" ale mogą znacznie dłużej opierać się działaniu Pierścienia


Ja się znowu tutaj nie zgodzę. Wybacz, ale myślę że nie jest to kwestia "rasy" , a siły woli. Weź pod uwagę że Aragorn, Gandalf i Faramir oparli się mocy pierścienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Czw 10:34, 14 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Ja się znowu tutaj nie zgodzę. Wybacz, ale myślę że nie jest to kwestia "rasy" , a siły woli. Weź pod uwagę że Aragorn, Gandalf i Faramir oparli się mocy pierścienia.

Nie do końca podzielam Twoje zdanie Opiekunie. Owszem siła woli ma znaczenie, ale weź pod uwagę fakt, że ani Aragorn, ani Gandalf, ani Faramir nie nieśli Jedynego. Byli w jego najbliższym otoczeniu, owszem, ale nigdy nie mogli odczuć jego mocy. Aragorn i Faramir nigdy nie trzymali w ręku Pierścienia, a Gandalf trzymał go jedynie przez króciuteńką chwilę, gdy wrzucał go do kominka w Bag End. Cóż, Pierścień nie mógł działać na nich aż tak. Myślę, że na to który bohater może stawić większy opór mocy Pierścienia składają się dwie rzeczy: rasa i siła woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Opiekun
Administrator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Czw 13:16, 14 Sie 2008    Temat postu:

Megi napisał:
Cytat:
Ja się znowu tutaj nie zgodzę. Wybacz, ale myślę że nie jest to kwestia "rasy" , a siły woli. Weź pod uwagę że Aragorn, Gandalf i Faramir oparli się mocy pierścienia.

Nie do końca podzielam Twoje zdanie Opiekunie. Owszem siła woli ma znaczenie, ale weź pod uwagę fakt, że ani Aragorn, ani Gandalf, ani Faramir nie nieśli Jedynego. Byli w jego najbliższym otoczeniu, owszem, ale nigdy nie mogli odczuć jego mocy. Aragorn i Faramir nigdy nie trzymali w ręku Pierścienia, a Gandalf trzymał go jedynie przez króciuteńką chwilę, gdy wrzucał go do kominka w Bag End. Cóż, Pierścień nie mógł działać na nich aż tak. Myślę, że na to który bohater może stawić większy opór mocy Pierścienia składają się dwie rzeczy: rasa i siła woli.


Więc jak wytłumaczysz fakt, że pierścień omamił Boromira? Hobbici nie są potężną magiczną rasą ani klanem wojowników. To proste istoty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Opiekun dnia Sob 13:24, 22 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Czw 16:05, 14 Sie 2008    Temat postu:

Właśnie. Proste i dobre, mniej poddatne na zło, którego symbolem jest Pierścień. Poza tym chyba się pomyliłeś. Pierścień nie omamił Faramira, lecz Boromira. Choć i Faramir miał chwilę by sięgnąć po Jedynego. Jednak się powstrzymał(mądrzejszy od brata ). A jak wytłumaczę to, że Pierścień omamił Boromira? Cóz tak jak powiedziałam, na siłe oparcia się pierscieniowi skladaja sie dwie rzeczy: rasa i siła woli. U Boromira oba te czynniki sie widocznie nie zgraly: ludzie zawsze byli wyjatkowo poddatni na wladze pierscieni, w koncu 9 - ciu Jeźdźców było kiedys ludźmi i posiadaczami Pierścieni, które Sauron dał ludziom. No i siła woli. Boromir od początku widział inne zastosowanie dla użycia Pierścienia. Prawdobodobnie, gdyby nie Gandalf, przyjęto by propozycje Boromira na Radzie i użyto Pierścienia przeciw wrogu, co wg mnie nie było by dobrym rozwiązaniem. I w tej propozycji widac własnie słabość woli Boromira. Widocznie taka była granica omamienia człowieka przez Pierścień.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Opiekun
Administrator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 13:35, 22 Lis 2008    Temat postu:

Megi napisał:
Właśnie. Proste i dobre, mniej poddatne na zło, którego symbolem jest Pierścień. Poza tym chyba się pomyliłeś. Pierścień nie omamił Faramira, lecz Boromira. Choć i Faramir miał chwilę by sięgnąć po Jedynego. Jednak się powstrzymał(mądrzejszy od brata ). A jak wytłumaczę to, że Pierścień omamił Boromira? Cóz tak jak powiedziałam, na siłe oparcia się pierscieniowi skladaja sie dwie rzeczy: rasa i siła woli. U Boromira oba te czynniki sie widocznie nie zgraly: ludzie zawsze byli wyjatkowo poddatni na wladze pierscieni, w koncu 9 - ciu Jeźdźców było kiedys ludźmi i posiadaczami Pierścieni, które Sauron dał ludziom. No i siła woli. Boromir od początku widział inne zastosowanie dla użycia Pierścienia. Prawdobodobnie, gdyby nie Gandalf, przyjęto by propozycje Boromira na Radzie i użyto Pierścienia przeciw wrogu, co wg mnie nie było by dobrym rozwiązaniem. I w tej propozycji widac własnie słabość woli Boromira. Widocznie taka była granica omamienia człowieka przez Pierścień.


Kolejna literówka -.-

Przecież Dziewięciu Jeźdźców to dawni królowie jak i czarnoksiężnik. Oni powinni mieć silną wolą. Skąd przekonanie, że to mały hobbit, istota prosta i poczciwa ma w sobie dar silnej woli? Rasa nie miała tu nic do rzeczy. Boromir i Faramir byli ludźmi. Jednego pierścień omamił drugiego nie. Aragorn i Isildur - to samo.
Gandalf i Saruman - dwóch potężnych majar a przecież jednego z nich, tego ponoć silniejszego pierścień ściągnął na dno. Boromir nie był strategiem wojennym ale przede wszystkim wojownikiem, dlatego nie widziałem innego zastosowania dla pierścienia jak użyć go do walki. Nie wziął jednak pod uwagę co pierścień zrobił z samym Isildurem po pierwszej wojnie o pierścień. To nie było jego słabość. Człowiek żyjący całe życie na wsi i potrafiący jedynie dobrze uprawiać swoje pole, który wiezie sobie siano na targ i nagle jakiś wóz zagradza mu drogę nie zastanawia się do kogo on należy, ale jak usunąć/ominąć przeszkodę. Tu nie ma złożonej psychologii bo każdy robi to co umie najlepiej. Boromir umiał walczyć, był świetnym szermierzem więc jedyne dobre rozwiązanie jakie znał to walka. Do tego przygotowywano go od dziecka. Do walki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Hobbici Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin