Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Pią 1:38, 10 Maj 2024

The Another Gene - Odmienny gen
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 21:46, 20 Cze 2009    Temat postu:

Cheyenne Mountain Complex, sala odpraw

Wokół stołu w sali odpraw zgromadziło się kilka osób. Byli to: major Carter, jej ojciec, Jacob, a także Daniel, Teal’c oraz mistrz Bra’tac. Brakowało jedynie generała Hammonda, aby rozpocząć odprawę. George pojawił się po kilku minutach oczekiwania w drzwiach, a następnie zasiadł w czarnym, skórzanym fotelu.
- Witam wszystkich. Czy wiemy coś już na temat tego statku? – spytał, kierując pytanie do Jaffa.
- Apofis w ostatnim czasie wybudował kilka nowych statków. Nie potrafię wyjaśnić tego zjawiska, ale Hat’ak’i nie zawsze potrafią je wykryć – odpowiedział mistrz.
- Te zjawiska są powtarzalne. My też się z nimi spotkaliśmy – wtrącił Selmak, Tok’ra którego nosicielem jest ojciec major.
- Jak to nie zawsze? Przecież odczyt powinien być zawsze taki sam
- To możliwe Sam. Osłona najwidoczniej nie została dopracowana. Apofis najwidoczniej się śpieszył.
- Musiał wcześniej wiedzieć o Magdzie – rzucił Daniel
- Ale jak? – zdziwiła się Samantha.
- Magda ma najprawdopodobniej dość specyficzny gen Starożytnych. Inny od tego, który ma pułkownik. Ale skoro go ma… musi być jakiś powód. Apofis go odkrył, ale nie miał klucza. Teraz go ma – wytłumaczył Daniel – a o ile go znamy, to wiemy, że jak chce potrafi kombinować.
- Tu masz rację
- W takim razie trzeba znaleźć te statki – podsumował generał
- Czy wiemy ile ich jest? – spytała major
- Dotychczas Jaffa doliczyli się dwunastu – odezwał się Teal’c.
- My dziesięciu – oświadczył Selmak.
- Część się może powtarzać – rzucił Daniel
- W istocie, doktorze Jackson – potwierdził Teal’c.
- Jeżeli ktokolwiek, Jaffa albo Tok’ra znajdą statek, proszę o niezwłoczną informację. Chcielibyśmy ich odbić.
- Oczywiście – przytaknęli równocześnie Jacob i Bra’tac.
- Odprawę uważam za zakończoną. Dziękuję wam za przybycie i za pomoc – powiedział generał na zakończenie, po czym wstał i ukłonił się w stronę mistrza, a Jacobowi podał dłoń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Sob 21:55, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 21:50, 20 Cze 2009    Temat postu:

krótkie, to prawda, ale przecież nie długość jest najważniejsza, tylko treść, a ta zasługuje na 5. Jedna uwaga, powinno być "po kilku minutach oczekiwania", a nie "oczekiwaniach", więc, Magduś, sprawdzaj literki przed publikacją

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 14:31, 11 Lip 2009    Temat postu:

Statek Apofisa

Sala tortur na nowym statku Goaul’d była sporym pomieszczeniem zaprojektowanym na bazie sześciokąta foremnego. Naprzeciwko wejścia znajdował się pozłacany tron dla Apofisa, ozdobiony rysunkami, które laikom mogły skojarzyć się z starożytnymi egipskimi hieroglifami, ale kulturoznawcy i archeolodzy mogli przy oględzinach stwierdzić, że mają do czynienia z staroegipskim kapłańskim językiem, w starożytności możliwym do odczytania jedynie dla wybranych. Przy prawej i lewej prostej ścianie, w odległości kilkunastu metrów od siebie stały dwa pręty z łańcuchami, którymi przykuwano przesłuchiwanych. Niedaleko wejścia umieszczone zostały przeróżne narzędzia służące do przekonywania, aby wyjawić sekrety. W lewej ukośnej ścianie, tuż obok tronu znajdowało się ukryte przejście, prowadzące do pomieszczenia z sarkofagiem.
Sarkofagi przypominały te nieraz znajdowane w egipskich grobowcach faraonów, lecz były to specjalne urządzenia, służące uzdrawianiu naprawdę poważnych obrażeń fizycznych, zwłaszcza tych wewnętrznych. Dzięki nim stawało się możliwe nawet uzdrawianie osób, u których stwierdzono śmierć kliniczną. Niestety, urządzenia te nie były idealne. Miały jedną, ogromną wadę: wypaczały psychikę. Goaul’d natomiast często ich używali.
Apofis czekał już na nich siedząc na swoim pozłacanym tronie. Gdy Jaffa wprowadzili Magdę i pułkownika do środka, skinął jedynie głową i wskazał jedną ręka na środek pokoju. Strażnicy zrozumieli rozkaz, doprowadzili więźniów na miejsce, które wskazał Apofis, następnie puścili zarówno dziewczynę jak i mężczyznę. Cofnęli się kilka kroków do tyłu, odbezpieczyli staffy i skierowali ich końce w stronę O’ neilla i studentki.
- Witam ponownie moich gości – powiedział, kiedy żołnierze spełnili rozkaz – a zwłaszcza ciebie, Magdaleno…
Wstał i podszedł wolnym krokiem do dziewczyny. Chwycił ją za podbródek, patrząc jednocześnie prosto w oczy i obleśnie się uśmiechając. Studentka nie namyślając się długo rzuciła szybko:
- Ja również cię witam, Apofisie – po czym w mgnieniu oka przygotowała ślinę i splunęła prosto w twarz stojącemu przed nią mężczyźnie.
Jack parsknął śmiechem. Do tej pory podejrzewał, że będzie musiał w jakiś nieznany sobie sposób wspierać dziewczynę, aby nie pękła i nie chlapnęła czegoś wrogowi, tymczasem spotkała go miła niespodzianka.
Tymczasem Goaul’d odsunął się na bezpieczną odległość od dziewczyny i otarł twarz ręką. Odwrócił się, podszedł w kierunku tronu. Nacisnął przycisk i po chwili otworzył się schowek. Wysoki, szczupły mężczyzna wyjął z niego dziwną biżuturię, po czym nałożył ja na rękę. Szybko się odwrócił i podszedł do dziewczyny.
- Ribbon Device… - wyszeptał O’neill.
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego co się za moment stanie. Spojrzał z troską na Magdę. Żałował, że nie posiada zdolności przekazywania myśli.
Apofis nie zwracał teraz na niego uwagi. W tym momencie zdecydowanie bardziej interesowała go studentka i chęć solennej odpłaty za zniewagę w obliczu żołnierzy, a szczególnie pierwszego przybocznego. Podniósł dłoń nad czoło dziewczyny. Po chwili z biżuterii, a dokładniej z dużego kamienia, wyglądającego jak czerwony diament wystrzelił promień koloru zachodzącego słońca. Gdy tylko dotknął czoła dziewczyny, Magda wrzasnęła. Poczuła rozdzierający ból głowy. Był nie do wytrzymania, migreny przy nim były jak bułka z masłem. Po minucie przeszywający ból zaczął rozprzestrzeniać się po całym ciele. Dziewczyna najpierw osunęła się na kolana, potem na podłogę, cały czas drąc się w niebogłosy.
- Przestań! – wrzasnął Jack i już miał rzucić się na Goaul’da, ale w tym momencie dostał ostrzeżenie z zata, od stojących z tyłu Jaffa.
Apofis wyłączył urządzenie, po czym wrócił na swój złoty tron.
- Aż tak ci na niej zależy, O’neill?
- Nie. Dobrze wiesz, że zrobiłbym tak samo gdyby na jej miejscu był ktoś inny
- Czyżby? – obdarzając rozmówcę pełnym pogardy spojrzeniem – ale spokojnie, nie zamierzam jej zabić. Jest mi potrzebna. Bardziej, niż sądzisz O’neill. Grei’zac! Urządzenie! – rozkazał przybocznemu, który natychmiast wybiegł.
Grei’zac był drugim po przejściu Teal’ca na stronę Tau’ri pierwszym przybocznym Apohisa. Jego poprzednik nie zdążył ewakuować się z wybuchającego transportowca.
Stanowisko zawdzięczał zarówno potężnej budowie ciała, jak i wrodzonemu sprytowi oraz zimnej krwi.
Nie minęło kilka minut, gdy dotarł do jednego z magazynów. Otworzył drzwi, po czym ostrożnie chwycił z jednej z półek nie wiele większe od swojej dłoni, kwadratowe pudełko, wykonane z śnieżnobiałego kamienia.
Kiedy znowu pojawił się w sali przesłuchań, Magda powoli dochodziła do siebie, udało jej się nawet usiąść. Grei’zac doszedł do wniosku, że pomógł jej w tym Jack, który kucał przy dziewczynie, próbując ją uspokoić.
Przyboczny po szedł to tronu, uklęknął na jedno kolano i podał Apofisowi pudełko. Fałszywy bóg wziął je i otworzył pudełeczko. W środku, na atłasowym, błękitnym materiale leżał zielony kamień wielkości kurzego jajka. Mniej więcej na wysokości połowy przebiegał cienki, złoty pasek. Wewnątrz jajka znajdowała się niezliczona ilość drobniusieńkich kryształów, które odbiły światło, sprawiając, iż kamień był jeszcze bardziej niezwykły i intrygujący.
Apofis wyjął przedmiot i podszedł ponownie do dziewczyny. Ta popatrzyła na niego zarówno z obawą jak i chęcią dalszego oporu. O’neill również podniósł wzrok. Najchętniej stłukł by tego parszywca na kwaśne jabłko, ale w tym momencie nie było takiej mozliwości. Jaffa wciąż do nich mierzeli.
- To urządzenie Starożytnych. Zwykły gen nie wystarczy, aby go uruchomić, ale twój… weź i włącz je – Apofis wyciągnął rękę z kamieniem do Magdy.
Studentka jedynie popatrzyła na niego nieufnie, ale nie wzięła urządzenia.
- Bierz je! Jaffa! – wrzasnął Goaul’d, a wartownicy już mieli wcisnąć spust, kiedy Magda w sekundzie chwyciła urządzenie.
- Dobra dziewczynka. Teraz je włącz.
- Nie wiem jak – powiedziała niepewnie
- Po prostu pomyśl o tym. Skup się – wtrącił Jack.
Wymienili się spojrzeniami, potem Magda odwróciła głowę w kierunku kamienia i skorzystała ze wskazówki pułkownika. Cała siłę woli skupiła na włączeniu przedmiotu. Po chwili ogarnęła ją ciemność i znowu osunęła się na podłogę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 19:40, 12 Lip 2009    Temat postu:

Powoli otwierałam oczy, ale już po chwili musiałam je przymknąć z powodu ostrego światła. Ale gdy już przyzwyczaiłam wzrok, rozejrzałam się po otoczeniu. Znalazłam się w… swoim pokoju! W Polsce! Na nowo poznawałam każdy kąt pomieszczenia: tapczan, meble, plakat ulubionego zespołu… wszystko na swoim miejscu tak jak je zostawiłam wyjeżdżając po zimowej przerwie i przed wyjazdem do Stanów… zaraz a jeśli ta cała heca z wężowatymi obcymi to jedynie sen?! I za chwilę się obudzę?!
Nie… w dłoni ciągle mam to jajko od tego obcego… widocznie służy do teleportacji… nagle z sąsiedniego pokoju usłyszałam głosy rodziców. Czyżby mnie usłyszeli? Chyba nie bo nie słyszę kroków. Może to i dobrze? Mimo wszystko podeszłam do drzwi, chwyciłam za klamkę i ostrożnie je uchyliłam. Nie zwrócili uwagi. Przeszłam do dużego pokoju, w którym siedzieli i stanęłam dokładnie przed mamą. Nic. Pomachałam, ale wciąż nie było reakcji. Najwyraźniej mnie nie widzieli. Ciekawe czy mnie usłyszą? Nie chcąc ich straszyć, zaczęłam nucić „Życie jak poemat” Carpe Diem. Nadal nie było reakcji. Widocznie mogłam dotykać przedmioty, ale inni mnie zauważali… a gdyby tak wezwać pomoc? Tyle, że nie wiem gdzie znajdowała się baza, w której pracował Jack. Moment, a może to urządzenie potrafi znajdować osoby? Pomyślałam o Sam…
Już po chwili pojawiłam się tuż obok niej. Znajdowałam się w jakimś pomieszczeniu, które wyglądało jak pokój w bunkrze. Major siedziała przy komputerze, wytrwale pisząc na klawiaturze. Jak by tu złapać kontakt? Rozejrzałam się dokładnie po pokoju. W pewnym momencie dostrzegłam na biurku plik żółtych, małych karteczek, niedaleko leżał długopis. Chwyciłam je i napisałam po angielsku:


Sam, to ja Magda Niedzwiecka.
Mnie i Jacka porawali obcy.
Jeden z nich to Apofis.
Dał mi dziwne jajo i przenioslo mnie tu.
To cos w rodzaju teleportera

Odlepiłam kartkę i przylepiłam na środku monitora komputera, tak aby Sam bez trudu ją zobaczyła. Gdy major spojrzała na ekran, podskoczyła trochę na obrotowym krześle. Zdjęła papier i jeszcze raz go przeczytała. Wzięła do ręki inny długopis i odpisała na odwrocie:

Jestes tu?

Uśmiechnęłam się, dotknęłam ramienia major. Widocznie poczuła mój dotyk, bo chciała chwycić moją dłoń. Tymczasem ja dopisałam:

Tak. I mozesz mowic.
Ja Cie slysze, ale Ty mnie niestety nie.

- Dziwny ten teleporter. To na serio ty, Magda?

Tak. W domu Jacka na pietrze
jest pokoj jego syna Charlie’ ego.
Jest tam plakat Simpson’s,
Michela Jacksona i Jankesów.

- No ok, wierzę ci. Goaul’d raczej nie mają pojęcia o Major League – zaśmiała się – poczekaj zadzwonię po resztę.

Major wstała i podeszła do telefonu. Po paru minutach w jej gabinecie pojawili się dr Jackson, Teal’c oraz gen. Hammond
- To na pewno ona? – spytał generał, a kobieta pokazała mu ostatnią karteczkę, generał pokiwał głową.
Ja tymczasem odlepiłam kolejny kartonik i podstawiłam generałowi przed oczy:


Z calym szacunkiem generale, ale ja wszystko slysze Mruga
Generał usmiechnal się, gdy przeczytał co napisałam.

- Wiesz może gdzie się znajduje statek, gdzie was przetrzymują? – powiedział.


Nie. Az taka dobra w astronomiczne klocki nie jestem, sir.

- Chyba za długo przebywała z O’neillem – wtrącił Daniel, gdy generał podał mu karteczkę. W tym momencie dostał lekkiego kuksańca w bok, a za chwilę na jego nosie pojawił się żółty kartonik:
Odczep sie od Jacka.
Jest tysiac razy sympatyczniejszy od Ciebie,
Daniel, sztywniaku jeden!!! Jezyk

Wszyscy parsknęli śmiechem, a Daniel poczerwieniał na twarzy niczym bolidy Ferrari.

- Możesz się przenieść niezauważenie na mostek statku? – Teal’c już po chwili się opanował.


Tak

- Z prawej strony znajdziesz ekran, na którym są wypisane najbliższe trzy planety, na których znajdują się Wrota.

Chyba wiem, jaki masz pomysl Teal’c.
Zaraz wracam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 19:48, 12 Lip 2009    Temat postu:

Megi, kocham te Twoje teksty:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 19:59, 12 Lip 2009    Temat postu:

Eeeee?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 20:10, 12 Lip 2009    Temat postu:

kocham Twój styl

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 20:28, 01 Sie 2009    Temat postu:

W tym samym czasie, statek Apofisa, sala tortur

- Magda, ocknij się, no już, proszę, Magda… - gdy tylko dziewczyna osunęła się na podłogę, pułkownik próbował ją ocucić, uderzając ją delikatnie w policzek. Studentka jednak nie reagowała.
- Zostaw ją. Ona jest w transie, to nic nie da. Sama się obudzi – wyjaśnił Goaul’d.
Jack podniósł głowę i spojrzał na niego z nienawiścią. Wiedział, że to urządzenie jej nie zabiło, bo stworzyli je Starożytni, oni nie pochwalali samobójstw, ale miał dziwne przeczucie. Instynkt bił na alarm, a on nie wiedział czego się spodziewać.
- Jaffa, zanieść ją do celi! – jeden z żołnierzy podszedł sprężystym krokiem i wziął nieprzytomną szatynkę na ramiona i wyszedł – Jedną audiencję mam z głowy. Teraz kolej na pana, pułkowniku O’neill.
Na ziemistej twarzy obcego znowu zagościł szelmowski uśmieszek. Nie minęło kilka sekund, gdy padła komenda:
- Jaffa, przypiąć go! – dwaj wartownicy, którzy zostali w środku chwycili mocno Jacka i zakuli w łańcuchy.
Apofis tymczasem zajął się wyborem narzędzia tortur. Nie zastanawiał się zbyt długo. Wybrał metrowy pręt, zakończony ostrym trójzębem. Jack obejrzał się do tyłu i w momencie rozpoznał urządzenie:
Kij bólu, no, to będzie ciekawie
Mężczyzna obrócił głowę i przewrócił oczami. Niedawno miał okazję poczuć działanie Kija na własnej skórze i nie miał najmniejszej ochoty na powtórkę z rozrywki. Obcy wydał rozkaz ręką, aby Jaffa opuścili pomieszczenie. Żołnierze bez słowa wyszyli, a Apofis i Jack zostali sami. Kosmita stanął w odległości niecałego metra za plecami O’neilla.
- Skąd wiedzą kiedy opuścić przesłonę? – zaczął Goaul’d.
- Nie wiem.
- Zła odpowiedź.
- Aaaa! Serio nie wiem! Nie znam się na takich… Aaaa! Technicznych rzeczach!
Za każdym razem kiedy ciało pułkownika przenikała potężna wiązka energii, mimo że bardzo nie chciał wrzeszczał z bólu i próbował się wyrwać z łańcuchów. Grymas bólu wykrzywiał mu twarz, a w miejscu, które dotknął kij pojawiły się czerwone plamy po poparzeniu. Osunął się na kolana, pierwsze krople potu pojawiły się na jego czole.
- Kłamiesz! – po najbliższych korytarzach rozległ się kolejny krzyk cierpienia. Na ciele pułkownika pojawiły pierwsze, sporych rozmiarów bąble – Gadaj, jak ją opuścić!
- NIE WIEM! AAA!!! – znowu ogromne wyprężenie, ale łańcuchy ciągle trzymały.
Skóra natomiast nie, na podłodze pod nimi pojawiły się pierwsze kropelki krwi. Bąble pękły, dają możliwość do zadania jeszcze większego cierpienia. Goaul’d obszedł go dookoła. Przykucnął przed więźniem
- Nie kłam. Przecież wiem, że posiadasz taką wiedzę.
- Więc wiesz, że ci jej nigdy nie zdradzę – O’neilla rozsadzał od środku nie tyle ból co bezsilność i nienawiść, gdyby mógł udusiłby draba gołymi rękami.
- To się jeszcze okaże pułkowniku, ale na razie prześpij się z tym. Jaffa! Do celi z nim! – wstał i krzyknął do wbiegających wartowników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 20:35, 01 Sie 2009    Temat postu:

dobre.Drobne usterki stylistyczne, więc cztery w szkolnej skali

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 20:38, 01 Sie 2009    Temat postu:

Czyli moja norma na polskim... Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 20:43, 01 Sie 2009    Temat postu:

to da się poprawić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 9:50, 03 Sie 2009    Temat postu:

Cela na statku Apofisa, kilka minut później

Na korytarzu rozległ głośny odgłos goaul’dzkiej zbroi. Kiedy Jaffa przybyli do celi, otworzyli pole siłowe i brutalnie wrzucili pułkownika do środka. Niechcący trącił Magdę która ciągle nie przytomna leżała na jednej z ławek, tak że teleporter wypadł jej z ręki. Dziewczyna jeszcze przez chwilę była nieprzytomna, ale później powoli zaczęła otwierać powieki.
- Gdzie… - już miała wydukać gdy nagle poczuła palec na ustach.
- Na statku Apofisa. Pamiętasz?
- Tak – odpowiedziała i usiadła – Nic mi nie jest – uspokoiła go, gdy zaczął protestować.
- Myślisz, że nas podsłuchują? – spytała
- Nie. Bardziej im się opłaca użyć narzędzia ręki lub wszczepić implanta w mózg.
- To dobrze.
- Jak to?! – Jack mocno się zdziwił, że taka perspektywa nie przeraża dziewczyny.
- No, bo mogę ci powiedzieć, że… w pewnym sensie przed chwilą byłam w tej waszej bazie.
- W SGC?!
- Ciszej, Jack. Tak byłam tam. To urządzonko to coś w rodzaju holograficznego teleportera, znaczy ja mogę ich słyszeć, ale oni mnie nie, natomiast mogę dotykać przedmiotów. A to są 3 najbliższe planety z Wrotami – mówiła szybko, żeby uniknąć niepotrzebnych pytań ze strony pułkownika.
- Wow! Dobra jesteś! – pochwalił dziewczynę i już chciał oprzeć się o ścianę, gdy:
- Auuuu! Zapomniałem o nich! – Jack zmrużył oczy.
- O czym? O jej! – studentka zatkała usta, gdy zobaczyła plecy O’neilla, wyglądały paskudnie.
- Aż tak źle wyglądam?
- Nie, tylko… zaraz! Jack, jak nazywa się wasza doktor w bazie?
- Dr Freiser. A co?
- Zaraz coś skombinuję na te twoje plecy – odpowiedziała z uśmiechem.
Już miała chwycić urządzenie, aby znowu się przenieść, gdy na korytarzu pojawiło się dwóch Jaffa, którzy otworzyli pole siłowe. Chwycili Magdę wraz z urządzeniem i już mieli wyjść, kiedy Jack rzucił się na jednego i udało mu się go odrzucić od dziewczyny. Drugi poluźnił uchwyt, by sięgnąć po zata, ale to wystarczyło studentce. Wyszarpnęła się z uścisku i rzuciła się na oślep. Jaffa biegł za nią, ale po kilku minutach Magda zgubiła go chowając się w jednym z magazynów broni. Minęła chwila, kiedy się choć trochę uspokoiła.
Dobra… po kolei co trzeba zrobić… najpierw zajrzeć do celi, co z Jackiem i zabrać kartkę…
Skupiłam się i za moment znowu znalazła się w celi. O’neilla tam nie było. Widocznie zabrali go do Apofisa. Na szczęście nikt nie zauważył kartki z koordynatami planet. Podniosłam ją i ponownie skupiłam się na major.
Była znowu w swoim pokoju, razem z pozostałymi. Przylepiłam kartę z koordynatami na monitorze i szybko nabazgrałam na kolejnej:


Sorry, za spóźnienie.
Ale się pokomplikowało.
Musimy się spieszyć.
Wzięli pułkownika
na kolejne przesłuchanie.
Ma otwarte bąble po ostatnim.

Carter podała generałowi obie kartki. Ten szybko je przeczytał i podjął decyzję:

- Magda, wracaj na statek. Carter, ruszacie za kwadrans, ja skontaktuję się z Tok’ra i prezydentem.
- Tak jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 17:35, 03 Sie 2009    Temat postu:

chcę jeszcze!!!!dobry z plusem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 17:39, 03 Sie 2009    Temat postu:

Proszę... kogoś te moje "wypociny" wciągnęły...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 18:06, 03 Sie 2009    Temat postu:

to Ty NIE WIEDZIAŁAŚ tego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin