Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 19:31, 11 Maj 2024

Tajemnice Harlindonu...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 59, 60, 61  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Pią 22:55, 12 Sty 2007    Temat postu:

Krasnolud przyłaczył sie i zjadł z nimi, zjadł porcję Erelena. Dijkstra wiedział że coś tu nie gra... Najpierw ten elf nie uwierzył mu no coż to się zdarza, sam Dijkstra też by nie uwierzył, ale to jest kwestia zawodu. Poźniej zapewniał go o tym że jest bezpieczny, o tym krasnoludzie wiedział zanim go usłyszeli... Dijkstra jest człowiekiem i wie że efly maja lepsze zmysły, ale inne elfy obudziły sie dopiero gdy krasnolud się przewrócił... najdziwniejsze jest to że krasnolud dostał jeść, dostał porcję Erelena, nie był głodny czy też może wiedział że bedą mieć gościa?? Dijkstra już nie usnął, czuwał. Widział jak elfka Arianna wstaje i oddala się od obozowiska. Dijkstra przysunął do siebie Gewyhyr, i małą kuszę, wcześniej była naładowana. Gdy elfka długo nie wracała zrozumiał żę nie poszła za potrzebą, ale cos kombinowała. Dijkstra spojrzał na resztę wygladało na to żę śpią. Wstał po cichu wziął kudzę, Gewyhyr i poszedł sprawdzić co robi elfka, tak na wszelki wypadek. Zobaczył cień, ktoś opierał się o drzewo, podszedł kilka kroków, już wiedział że to Arianna.
-"Chyba nic nie kombinuje, może potrzebuje samotności, albo na kogoś czeka? Poczekam jeszczę chwilę i się upewnię"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Pią 23:09, 12 Sty 2007    Temat postu:

Coś dziwnego się dzieje - pomyślał, kiedy Arianna oddaliła się z obozu.
Nie spał, lecz czuwał cały czas. Miał ukrytą twarz w cieniu kaptura, więc towarzysze mogli myśleć, że przebywa w krainie snów. Szczególną uwagę zwrócił na krasnoluda, który był spokojny, jakby przebywał w domu, a nie wśród piątki elfów i jednego człowieka.
Dziwna z nas kompania - przemknęło mu przez myśl. - Wszyscy są podejrzanie spokojni. I niepewni - dodał po chwili, kiedy spostrzegł, że człowiek podąża za elfką.
Świt był już blisko. Z drzew zrywały się ptaki i można już było usłyszeć ich śpiew.
Nadchodzi czas, by zacząć się przygotowywać do dalszej drogi - wstał i zaczął rozdzielać dla każdego porcję lembasów. Dobrze wiedział, że miał mało zapasów na całą drogę do Harlindonu.
Jeśli nikt z nich nie ma pożywienia ze sobą, zapewne będziemy musieli odwiedzić Szare Przystanie - pomyślał.
Zaczął się rozglądać za Arianną i człowiekiem. Długo nie wracali...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 23:14, 12 Sty 2007    Temat postu:

Samotnię elfki przerwała czyjaś obecność. Człowiek... Przeszłość stanęła elfce przed oczami, rana, krew, ludzie... Błyskawicznie wyciągnięła miecz i w jednej chwili stała przed nieproszonym gościem trzymając ostrze przy jego gardle.
- Czemu mnie śledzisz? - spytała cicho.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 11:26, 13 Sty 2007    Temat postu:

Elf nie cofnoł dłoni i powiedział.
- Schowajcie broń - rzekł do nich.
Potem podszedł pod jakieś drzewo wzioł porcje królika.Zagrzał kawałek Królika przy ognisku.Kiedy był już gorący Elf podał mu królika mówiąc.
My też zmierzamy do Harlindonu. Jeśli chcesz, możesz iść dalej z nami. Nie zgubiłeś drogi, chociaż nie wiem, skąd przybywasz. Wyruszamy nad ranem, więc jedz i odpocznij. Nie wątpię, że masz siły godne krasnoluda, lecz nawet najzdolniejsi i najwaleczniejsi potrzebują chwili odpoczynku.
-Dziękuje i chętnie przyjeme gościne.- Ta sytuacja wydawała mu sie bardzo dziwna,Elf taki miły dla krasnoluda?
Poczym Elf usiadł pod drzewem załorzył kaptur na głowe.
Cały czas Khadimowi zdawało sie że ten człowiek jest jakis dziwny.Popatrzył na niego widząc że przysuwa do siebie miecz.
Poczym khadim znalazł sobie wygodne miejsce odłorzył swoje rzeczy.Przysunoł topór do siebie poczym zaczoł glóśno chrapać.Nic niemogło wyrwac go z snu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 13:46, 13 Sty 2007    Temat postu:

Wystarczyła elfce jedna chwila by się znaleść tuż przy nim, trzymała ostrze miecza tuż przy gardle. Chyba jednak nie zauważyła kuszy-zdradnicy była wycelowana w jej serce, Dijkstra jednak nie nacisnął spustu, czekał.
-Czemu mnie śledzisz?
-Widziałem jak odeszłaś od obozowiska, długo nie wracałaś poszedłem sprawdzić czy wszystko jest wporządku. W krainie z której pochodzę lasy nie są bezpieczne, dla nikogo. Nawet dla elfów. - Dijkstra opuścił kuszę, to było ryzykowne zagranie nadal nie był pewnien swego bezpieczeństwa
-Nie wiedziałem że chcesz być sama, jeśli pozwolisz wróce do obozu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 15:35, 13 Sty 2007    Temat postu:

Arianna opuściła miecz.
- Wybacz, nie powinnam tak gwałtownie zareagować ale jak sam mówisz, w tych lasach nie jest bezpiecznie, po za tym... - elfka posmutniała - jesteś człowiekiem - szepnęła - Twa rasa skrzywdziła mnie kiedyś... Wybacz - schowała miecz pod płaszczem.
- Chciałam poprostu być sama to wszystko, dlatego odeszłam od obozu. Mamy podróżowac razem, więc musisz się przyzwyczaić do tego, że czasem brak mi samotności - rzekła Arianna.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 12:31, 14 Sty 2007    Temat postu:

Elfka opuściła miecz, Dijkstra poczuł ulgę.
-Rozumem co czujesz, wracam do obozu, lecz nie oddalaj sie za bardzo. Gdyby coś sie działo moglibyśmy nie zdążyć. Wracaj do swoich rozmyślań.
Dijkstra uśmiechnął się serdecznie, a następnie wrócił do obozu, Erelen, dzielił jedzenie. Dijkstra podszedł do niego.
-Ten Harlindon to duża miejscowość?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Nie 13:09, 14 Sty 2007    Temat postu:

W końcu zjawił się człowiek.
- Ten Harlindon to duża miejscowość? - zadał mu pytanie, podchodząc do niego.
Erelen uśmiechnął się.
- To nie jest miasto, lecz kraina - odpowiedział. - Rozciąga się od Morza aż po Góry Błękitne, leżące po południowej stronie Zatoki Księżycowej. Stolicą, do której zapewne się udamy, jest Harland. Nigdy jeszcze tam nie byłem, więc nie mogę udzielić ci dokładniejszym informacji. Wiem jedynie, że dzieje się tam coś, co nie powinno mieć miejsca.
Następnie wręczył mu liść z lembasem.
- Nie wiem, do jakich rarytasów przywykłeś, ale tyle powinno ci wystarczyć co najmniej do wieczora. Jeden kęs wystarczy, by w zupełności zaspokoić głód. Dzień niedługo się zacznie, więc jeśli zmierzasz w tym samym kierunku, co my, bądź niedługo przygotowany do drogi.
Elf obudził tych, co jeszcze spali i każdemu dał przygotowaną porcję. Gdy skończył, wrócił do swojego rozmówcy i rzekł:
- Wybacz, ale nie znam twojego imienia...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Nie 13:19, 14 Sty 2007    Temat postu:

Człowiek odszedł, elfka spojrzała na wschodzące słońce, jego promienie dotknęły twarzy Arianny i zaczęły tańczyć w jej srebrnych włosach. Pora wracać. Szła powoli w stornę obozu, odgarnęła gałąź i weszła na polanę.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 13:26, 14 Sty 2007    Temat postu:

Elf obuddził Khadima.
Khadim szybko wstał i sie pozbierał.Zabrał Gilberta,Tarcze i jego torbe.
I zobaczył że człowiek je lembasa-Pewnie dostał go od elfa,pomyślał Khadim.
Khadim usłyszał:
- Wybacz, ale nie znam twojego imienia...
Khadim tak stał czekając na odpowiedź człowieka.I zobaczył butelke przeczytał napis a tam było napisane Est-Est rocznik Komety Khadim szybko sie napił i nagle,wypluł całe wino z ust i rozbił butelke
-Co to szczyny orków co za okropieństwo,łeeeeeeeeee...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 14:51, 14 Sty 2007    Temat postu:

Przez całą noc Asthanel nie wyrzekła słowa. Pojawienie się dwóch gości sprawiło tylko, że miała się nad czym zastanawiać. Tuż nad ranem zdrzemnęła sie chwilę. Obudził ją Erelen i wręczył na liściu lembasa. Podziękowała, i zjadła chleb elfów. Usłyszała rozmowę człowieka z przewodnikiem.
- Ten Harlindon to duża miejscowość? - zapytał Dijkstra.
Miała ochotę parsknąć śmiechem, ale powstrzymała się, wiedząc, że Dijkstra nie jest stąd. Przypomniała sobie, że ona też kiedyś zadała podobne pytanie.
Słońce już wychyliło sie zza horyzontu, niosąc ze sobą nadzieję. Elfka wyciągnęła się i pogodnym głosem zawołała uśmiechając się:
- Dzień dobry - po czym sięgnęła po swój miecz i przypięła go do pasa.
Zobaczymy, czy będzie aż tak dobry, jak myślicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 15:24, 14 Sty 2007    Temat postu:

Dijkstra wreszcie dowiedział się, dokąd się udają. To była kraina zwana Harlindonem, a nie miejscowość. Elf też powiedział, że tam coś się dzieje.
Ciekawe, co miał na myśli? Może rewolucja? Jakiś zamach stanu? Może nawet wojna? - myślał intensywnie.
Jeśli coś takiego się tam działo, Dijkstra musiał się tam znaleźć. Mężczyzna wiedział, że na wojnie najlepiej się zarabia.
Elf podał mu jedzenie zawinięte w liściu. Porcelana, do której człowiek przywykł, to nie była, a i suchar wyglądał podejrzanie. Jednak i tak lepsze było to, niż posiłki, jakie dostawał w więzieniu. Dijkstra zaczął jeść. W tym czasie elf obudził resztę, po czym wrócił do niego.

- Wybacz, ale nie znam twojego imienia...
- Sigismund Dijkstra. A ty zdaje się jesteś Erelen?
Mężczyzna usłyszał odgłos pękającego szkła. Po chwili zrozumiał, że krasnolud rozbił butelkę Est Est, najdroższego wina w jego świecie.
No cóż... - westchnął. - I tak bym go raczej nie sprzedał. Ale ten krasnolud za dużo sobie pozwala. To nie jeden z tych dobrze wychowanych, czystych krasnoludów z filii bajkowych. To zwykły wagabunda, żołdak, który nie poznał się na najlepszym winie. To wcale nie znaczy, że ma prawo niszczyć cudzą własność. No cóż... Ciekawe, co by było, gdyby przypadkiem spłonęła mu broda... To się zdarza, a dla krasnoluda to wielka hańba.
Dijkstra szybko zebrał swoje rzeczy.
- Ja już jestem gotowy do drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 17:35, 14 Sty 2007    Temat postu:

Do grupki dobiegł pewien Elf. Było by to wielkie zaskoczenie dla Erelena i spóły Jezyk gdyby owy Elf nie był rudy i nie trzymał by w ręce jabłka. Dobiegłszy do nich, przystaną i odgarnął włosy z twarzy.
- Wybaczcie mi zwłokę, ale natknąłem się na kilku skrytobójców....Ech...Szkoda mi ich. Ale gwoli ścisłości. Erelenie mam dla Ciebie rade : na przyszłość, gdy do kogoś celujesz to stawaj dalej od niego bo np. w moim przypadku, gdy bym Cie nie znał to mogło to by się źle skończyć....Ale..Broń Eru że bym Cie pouczał - uśmiechnął się do niego. - Podszedł również do Ashanel i położywszy jej ręke na ramieniu powiedział- : Jeżeli nie wiesz komu broń do pleców przystawiasz to lepiej nie przystawiaj, bo naprawdę gdy bym nie wiedział że to ty, tak jak to z Erelenem był. To mógł bym Ci zrobić krzywdę. ...I...Przypominasz mi kogoś...Kogoś bardzo bliskiego...Jedyną taką osobę... . - Po tych słowach Elf oddalił się powoli w strony bliżej nie określone. Ale nagle stanął i powiedział : Był bym zapomniał, Erelenie. Co do przystania do waszej drużyny.. to hm...Wole nie. Musze odszukać pewną osobę...Osobę bardzo mi drogą....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Pon 1:10, 15 Sty 2007    Temat postu:

- Sigismund Dijkstra - odpowiedział mu. - A ty jesteś Erelen?
Elf przytaknął.
Wkrótce zobaczył, że Arianna wraca do obozowiska. Podszedł do niej i zapytał:
- Czy jesteś gotowa do dalszej drogi? Nie chcę odkładać wizyty w Harlindonie, ze względu na złożoną obietnicę. Danego słowa trzeba dotrzymywać, choćby miało się to przypłacić życiem...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 1:17, 15 Sty 2007    Temat postu:

- Oczywiście, iż jestem gotowa - rzekła biorąc kawałek lembasa od Erelena. Podeszła do miejsce gdzie leżała jej torba. Płaszcz i miecz miała już na sobie, oparła się plecami o drzewo i spojrzała wyczekująco na wszystkich.
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 5 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin