Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Pią 0:40, 10 Maj 2024

Biały Świt
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Pon 23:03, 25 Gru 2006    Temat postu: Biały Świt

Świat powoli wyłasniał się z mgły świtu. Najpierw zabłysło Diamentowe Morze na wschodzie. Jego gładką, szmaragdową wodę, przecinaly spinione bałwany fal. Chwilę później czerwonął łuną pokryły się Wilcze Kły. Dwa wielkie, wiecznie ośnieżone łańcuchy górskie znajdujące się na samej północy kontynentu. Bezkresne Równiny i Szmaragdowy Las pyszniły się głęboką zielenią, na śodku. Na płudniu znajdowła się Płonąca Pustynia, granicząca od wschodu z Doliną Cienia.

Cień unosil się nad światem oczekując na rozbudzenie się mieszkańców ziemi znajdującej się pod nim. Nie minęło piętnaście minut, kiedy ujżał, że mieszkańcy wsi zaczęli wychodzić w pole, a mieszczenie otwierają swoje kramy. Gwar głosow szybko uniósł się w górę, dochodząc do uszu Cienia. Powoli kolejny dzień zaczał się.

Chyba tyko unoszący się nad Bezkresnymi Równinami Cień wiedział co dzisiaj miało się wydarzyć. W końcy opadł na polanę znajdującą się na w samym środku szmaragdowego lasu i przybrał swoją właściwą postać. Był człowiekiem, o bladej cerze, ale czarnych własach. Złote oczy miły pinowe źrenice. Na pierwszy rzut oka nie było tego widać, ale był półorkiem. rozejrzał się dookoła i zaczął nasłuchiwąc. Wszyscy mieli się tu spotkać.

Wszystkie dusze, o wszystkich kolorach. On był czarny. Brakowało jeszcze siedmiu. Złotego, białego, czerwonego, błękitnego, zielonego, filetowego i granatowego. Nici tkaniny losu miały przyprowadzić ich tutaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 0:56, 26 Gru 2006    Temat postu:

Słońce wschodziło budząc swymi promieniami wszystkie żywe stworzenia. Próbowało dotrzeć do wszystkich zakamarków. Jednak z cieniem blask słońca nie mógł wygrać. Właśnie w takim cieniu rzucanym przez wiekowy dąb przy strumieniu spała srebrnoszerstna wilczyca. Promyki słońca próbowały odbić się od cicho płynącej wody i obudzić zwierzaka lecz ogromne drzewo skutecznie chroniło czworonoga.
Ptaki i leśne zwierzątka bały się zbliżyć do śpiącej wilczycy, gdyż wiedziały czym grodzi wyrwanie jej ze snu.
Nagle do wilka podleciał wielki czarny kruk i bez żadnych skrupułów dziobnął zwierzaka w nos. Wilczyca otworzyła oczy i nie podnosząc głowy wydała z siebie gardłowy ryk.
- Czego chcesz? – jej oczy błysnęły wściekłością.
- Przynoszę podziękowania od mego pana za wypełnienie zadania – rzekł zuchwale kruk.
- I po to mnie budzisz? Daj sobie spokój. Nie zrobiłam tego dla niego tylko dla mieszkańców jego krainy. To na ich mieście ciążyła klątwa, a że Twój pan jest jego królem i poprosił mnie o pomoc nie ma żadnego znaczenia.
- Co za duma. A więc za taką zuchwałość nie otrzymasz tego co miałem Ci przekazać – kruka ogarnęła mgła i po chwili na jego miejscu stał wysoki mężczyzna ściskając w ręku kawałek pergaminu zapieczętowanego purpurową pieczęcią.
Wilczyca poderwała się na nogi.
- Ten pergamin należy do mnie – wyszczerzyła zęby – miałam go odebrać osobiście. Jak można powierzyć komuś takiemu jak Ty tak cenną informację.
- Nie rozumiem tego co Ty tam sobie ryczysz i warczysz – skłamał mężczyzna z pogardą.
Zwierze spojrzało na niego z wściekłością. Kamień zawieszony na szyi wilczycy zabłysł błękitem. Światło stawało się coraz mocniejsze i po chwili ogarnęło całą sylwetkę właścicielki oślepiając mężczyznę. Gdy niebieska poświata rozpuściła się w promieniach słońca na miejscu wilczycy stała elfka w długiej białej sukni wyszywanej srebrnymi wzorami, jej jasne włosy błyszczały srebrną poświatą, głęboki błękit oczu wyrażał ogromną wściekłość.
- Teraz chyba rozumiesz co me usta mówią Taranie – elfka błyskawicznie wyciągnęła srebrny miecz ostrze, którego lekko wbiło się w gardło przerażonego mężczyzny.
- Arianno, przestań, zaiste zaiste tylko żartowałem – Taran ponownie skłamał, gdyż mówiąc to wyciągał miecz i uchylił się od ostrza elfickiego miecza.
Elfka uchyliła się od ciosu miecza w ostatniej chwili, kosmyk srebrzystych włosów upadł na ziemię.
- Tylko na tyle Cię stać? – spytała wybijając miecz z ręki Tarana mocnym uderzeniem. Mężczyzna zaczął się cofać lecz jego plecy dotknęły szerokiego pnia dębu.
- Co teraz mój Panie? Oddasz mi to co do mnie należy czy chcesz bym pergamin ten z zimnych rąk trupa wyjąć musiała? – spytała z lekkim uśmiechem przyciskając ostrze miecza co raz mocniej do szyi Tarana.
Mężczyzna w milczeniu oddał elfce kopertę, gdy cofnęła miecz w słońcu błysnęły krucze pióra, powietrze rozdarł wściekły ptasi krzyk.

A wściekaj się ile chcesz, było zaczynać? – roześmiała się Arianna. Uklęknęła przy strumieniu i napiła się wody. Następnie drżącymi rękami zerwała pieczęć, rozwinęła pergamin i w ogromnym skupieniu zaczęła czytać:

„Spotkasz przywódcę na polanie w Szmaragdowym Lesie „

Twarz elfki rozjaśnił radosny uśmiech. Była niedaleko wyznaczonego miejsca. Bez zastanowienia wróciła do wilczej postaci, czuła się bezpieczniej w zwierzęcej skórze. Po za tym nie chciała by rozpoznano ją od razu. Wilczyca biegła szybko przez las. Po godzinie dotarła do polany.

Ujrzała stojącego na niej orka, był odwrócony do niej plecami. Arianna wyłoniła się bezszelestnie z krzaków i podeszła niepewnie w stronę czarnej duszy.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 16:38, 26 Gru 2006    Temat postu:

Salomon usłyszał szelest liści za sobą. Nie ruszył się, tylko uśmiechnął. W jego dłoniach pojawiło się zakrzywione, czarne ostrze. Odczekał jeszcze kilka chwil i szybko odwrócił się.

Sam zdziwił się, kiedy obaczył srebrzystoszarą wilczycę z błekitnym naszyjnikiem na szyi. Skłonił się nisko.
- Co tutaj robisz Mała Siostro? Cyba za daleko zapędziłaś się od swojej sfory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 16:47, 26 Gru 2006    Temat postu:

Arianna uśmiechnęła się do siebie w duchu. A więc to jest przewodnik - wilczyca przeszła dokokoła Salomona uważnie na niego patrząc -no proszę, sprawiedliwości stało się zadość i półork został przewodnikiem.

Zwierze trąciło nosem ostrze, które Salomon trzymał w ręku - a cóż to - pomyślała do siebie - no chyba krzywdy mi nie zrobisz, choć jeszcze nie wiesz kim jestem. Ale narazie w niewiedzy lepiej pozostań.
Usiadła na przeciwko orka i popatrzyła mu w oczy.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 16:54, 26 Gru 2006    Temat postu:

Salomon przykląkł przed wilczycą. Uśmiechnął się i pogłaskał ją po głowie.
- Za sprytna jesteś na zwykłego wilka, więc pewnie wilkiem nie jesteś. Tylko ciekawe czym... Ksiezniczką zamienioną w wilczycę.... Raczej nie, bo księzniczki zamienia się w zaby. Czarownicą...... pewnie też nie, bo one się zwykle zmieniają w coś paskudnego. - Uwaznie się jej przyjżał. - A może ty jesteś jedną z tych na ktrych czekam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 17:07, 26 Gru 2006    Temat postu:

- Za sprytny jesteś jak na zwykłego półorka - przeslała myśl do Salomona, a jej oczy błysnęły zadziornie.
Czemu niby czarownice zmieniająsię w coś paskudnego? - pomyślała - Sami są paskudni - przypomniała sobie Tarana - a jak się w zwierze zmieniają to choć na nich można patrzeć bez obrzydzenia. Zaśmiała się w duchu.

- No szybki jesteś, brawo - popatrzyła na orka - zgaduj dalej. Lubię jak się mnie zaskakuje.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 17:27, 26 Gru 2006    Temat postu:

- Czyli jesteś błękitną duszą....... teraz wystarczy zgadnąć istotą jakiej rasy jesteś. Hmmmmm...... Wilki są istotami lasu..... Czyli jesteś albo człowiekiem, albo elfem. Masz elficki naszyjnik..... czyli jesteś elfką.
Popatrzył uwąznie w oczy wilczycy.
- Pewnie jesteś elfką o śnieżnobiałej cerze, długich, białych ze srebrnym blaskiem włosach i o niesamowicie błękitnych oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 17:33, 26 Gru 2006    Temat postu:

Wylczyca fyrknęła z niezadowoleniem i zalała się falą błękitu. Ork zmrużył oczy. Gdy błękitna poświata się rozpłynęła na miejscu wilczycy stała elfka.
- Eh za sprytny jesteś Panie - uśmiechnęła się - a myślałam, że dłużej zgadywać będziesz. Brawo - zaklaskała w dłonie śmiejąc się melodyjnie.
- Nazywam się Arianna - ukłoniła się z gracją - rację masz Panie, jestem błękitną duszą, lecz gdzież pozostałe są?
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:02, 26 Gru 2006    Temat postu:

Salomon spojrzał na Arinanę.
- Wybacz Pani, ale na to pytanie odpowiedzieć nie umiem. Moim zadaniem było czekać tu na pozostałe duchy i prowadzić je po pajęczynie przeznaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:07, 26 Gru 2006    Temat postu:

Na twarzy elfki pojawił się wyraz niezadowolenia. Niby taki bystry... Pomyślała wracając do postaci wilczycy. Spojrzała na Salomona Schowaj to ostrze, bo zaraz pochwalę się swymi kłami - jej oczy błysnęły wesołym blaskiem.

A więć czekamy - położyła się pod najbliższym drzewem i przymknęła oczy. Może tym razem nikt nie przeszkodzi mi się wyspać...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:43, 26 Gru 2006    Temat postu:

Salomon popatrzył na wilczycę. Usiadł po turecku na trawie i wyjął zza koszuli syrniks. Po chwili rzewna melodia popłynęła w powietrze. Długie nutk wyrażały oczekiwanie. W pewnym momencie orkowi coś się przypomniało.
- Skąd wiesz o Tęczy Dusz??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:52, 26 Gru 2006    Temat postu:

Wilczyca otworzyła jedno oko.
- W dzieciństwie mój ojciec opowiadał mi baśnie o tęczowych duszach. Gdy dorosłam - przymknęła oczy - zapytałam raz mojego nauczyciela o to. Odpowiedział, iż nie są to zwykłe opowieści lecz prawdziwe przypowiednie. Oraz że nie opowiadano mi ich tylko po to bym szybciej zasnęła.Wilczyca wstała i przeszła się po polanie - gdy uciekłam z domu, zaczęłam poszukiwać odpowiedzi na moje pytania. Trochę mi to zajęło. No ale jestem - zwierze podeszło do jednego z większych liści i zlizało z niego kilka kropel rosy. Czemu tu nie ma żadnego strumienia?- A Ty Panie, jak się dowiedziałeś, że Przewodnikiem zostałeś?
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Salomon
Łzy Księżyca



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 19:00, 26 Gru 2006    Temat postu:

- Ja?? Och, moja matka była czarodziejkąi to jedną z lepszych. Kiedy jeszcze byłem pod jej sercem obudiła mnie i moją moc. Być może zrobiła to za wcześnie, albo moja moc była zbyt ciemna i okrutna, ale zacząłem widzieć i słyszeć wszystko co kryło się w cieniach. Wtedy dowiedziałęm się od niej, że Czarna dusza, czyli właśnie ja będę przewodnikiem....... Chyba powinniśmy się czegoś napić, bo dyszysz jakbyś biegła przez ostatnnie dwa dni......

Strzelil palcami w powietrzu. Pojawiła się mała błękitna kuleczka, z której zaczął lecieć strumyk wody. Nabral trochę w dłonie i zaczła pić.
- Nie przejmuj się, nie zatrułem jej....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Wto 19:09, 26 Gru 2006    Temat postu:

Noc zasnuta była gęstą, mleczną mgłą, lecz to nie sprawiło Daenerys większej trudności. Wysłała przed sobą ciepły południowy wiatr, aby rozwiewał mgłę sprzed jej stóp. Srebrne dzwoneczki wplecione w jej warkocz podzwaniały w rytm jej kroków. Na ramieniu siedziało czarne smocze pisklę – Rhaegal.
Ko Jogho szedł obok niej w milczeniu. Gdy doszli do granicy Szmaragdowego Lasu, Dany zatrzymała się.
- Musisz wracać, Jogho. Dalsza droga należy tylko do mnie, nie możesz mi już towarzyszyć.
- Ale khalessi…
- To był rozkaz.
- Tak, krwi mojej krwi.
- Na czas mojej nieobecności zwalniam ciebie z przysięgi krwi. W moim imieniu poprowadź khalassar na morze dothraków.
Widziała jak jego skośne migdałowe oczy błyszczą w ciemności.
- Jak każesz, khalessi.
Dany uśmiechnęła się, choć wiedziała że Jogo czeka długa podróż powrotna. Widziała jak pod miedzianą skórą dothrajczyka napinają się mięśnie, gdy z trzaskiem złamał na kolanie suchą gałąź. Wkrótce oboje siedzieli przy jasnym ogniu.
Wraz z pierwszym promieniem Jutrzenki ko Jogho wyruszył na południe, a Daenerys i Rhaegal w przeciwna stronę zagłębiając się w chłód Szmaragdowego Lasu.

Około zenitu dwie postacie na polanie ujrzały zbliżającą się w ich stronę nietypową dziewczynę. Włosy miała długie, srebrnozłote, zaplecione w warkocz, w który wplotła srebrne dzwoneczki. Ubrana była w szerokie spodnie barwy piasku i malowaną, dothracką kamizelkę. Za medalionowym pasem nosiła aarakh. Na ramieniu przycupnął czarny smok. Ale najniezwyklejsze w niej samej były oczy – miały kolor głębokiego fioletu.
Dany pokłoniła się nieznacznie i rzekła:
- Jestem Daenerys Targaryen, Zrodzona W Burzy, Matka Smoków, oraz khalessi…

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Już tłumaczę: dothrakowie – jeden z ludów daaaaalekiego południa, o miedzianej skórze i skośnych oczach, khalassar – wędrujące dothrackie miasta, na których czele stoi khal (coś jakby wódz, czy król) khalessi – żona khala, (Dany to pierwsza khalessi która ma swój własny khalessar.) ko, czyli brat krwi – każdy khal miał trzech swoich braci krwi, którzy przysięgali bronić swojego khala, a w raie jego śmierci pochować go, morze dothraków – bezkres traw, gdzie mieszkają dothrakowie. Przy okazji uprzedzam że Dany nie jest dothryjką.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asthanel dnia Czw 13:20, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 19:57, 26 Gru 2006    Temat postu:

- Jestem Daenerys Targaryen, Zrodzona W Burzy, Matka Smoków, oraz khalessi… - Usłyszał to równierz pewien Elf...Z cienia wyłonił się jeździec na karym koniu. Miał długie rude włosy opadające ąz do pasa...a może jeszcze dłuższe.... .Ubrany był jedyynie w kolczuge i czarny płaszcz. Do pasa miał przypięty miecz, na którego rękojeści zaciskał dłoń. Gdy zbliżał się od polany jego koń parsknął. Jeździec był Elfem o imieniu Meadhros, jak na ELfa był młody, ale widział i przeżył już dużo...O wiele za dużo... MEadhros poklepał konia i wyszeptał : ,,CO powiesz Umarath... Ta majówka nie była taka zła...." elf zdjął płaszcz, teraz można było dopriero dojrzeć że jest cały zakrwawiony. Była to jego, i nie tylko jego krew.... . Ręce całe były poklaeczone. Na twrazy jeźdźca malował się ból, taki jakby przeszedł przez ciężką chorobę...nie, nie chorobę, coś znacznie gorszego... Wjechałna polane, i ujrzał trzy postacie. Zeskoczył z konia. Wyjoł miecz, ale nie wyglądało na to że jest zatrwożony... . Trawa na której stał od kilku sekund, zdążyła już nasiąknąć krwią. Meadhros ogarnoł kosmyki rudych włosów które mu opadły na twarz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin