Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 13:22, 11 Maj 2024

Tajemnice Harlindonu...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 59, 60, 61  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 19:57, 16 Lut 2007    Temat postu:

- Wiem Panie - w kącikach ust Arianny zaczaił się lekki uśmiech - z tym że... - zamilkła na moment. Nie powinnam tego mówić na głos...

Z tym że ja mam, można powiedzieć, pewien układ ze śmiercią... Więc narazie nie obawiaj się Panie, wszystko będzie dobrze. Przesłała elfowi myśl.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Pią 20:43, 16 Lut 2007    Temat postu:

- Czy Ty wiesz dlaczego Ona pragnie mnie do siebie zabrać? - przesłał myśl Ariannie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 21:28, 16 Lut 2007    Temat postu:

- A pamiętasz swoją walkę z Nią - spojrzała na elfa - wiedziałeś wtedy, iż nie możesz umrzeć. Poprostu nie mogłeś przyjąc sobie tego do świadomości. Na świecie jest zaledwie kilka takich osób, które umknęły z objęć czarnej kobiety. Ty za bardzo pragnąłeś żyć, wiedziałeś, że ktoś tu jeszcze Cię potrzebuje. Wygrałeś z Nią. Ale śmierć nigdy nie daje za wygraną. Lecz... Jak narazie myślę, iż nie będzie Cię niepokoić Panie - Arianna delikatnie się uśmiechnęła ściskając rękojeść swego miecza, litery wyryte na jego ostrzu lekko rozbłysły.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Opiekun
Administrator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 11:35, 17 Lut 2007    Temat postu:


Smutno mu było że musiał ich opuścić. Jednak jego misja nie dobiegła jeszcze końca. Tysiące lat istnienia nie pójdą teraz na marne. Jest tak blisko celu. Nie mógł się zatrzymać. Maszerował przez ciemny, mroczny las, który wydawało się jakby żył... Hourny? Spytał sam siebie w myślach. Czuł coś co paczy wciąż ten las. Coś co wciąż żyje swą ciemnością na przekór ładowi Gondoru.
Do jaskini dotrze za dwie godzinyi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Opiekun dnia Sob 21:21, 17 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 13:20, 17 Lut 2007    Temat postu:

- co jest na tym ostrzu? ...A jeżeli straciłem wszystko, nawet osobę dzięki której wygrałem ten pojedynek....pojedynek z nią.... - wysłał myśli Ariannie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Sob 14:13, 17 Lut 2007    Temat postu:

Meadros upadł, a zaraz po nim upadła także Arianna. Abigail wydało się, że świat pociemniał.
Śmierć... Znowu...
Zbyt dobrze znała jej zapach. Było jej tak wiele i jeszcze więcej w lasach Lorien.
Erelen podbiegł do leżącej dwójki, ale Abigail nie była w stanie się ruszyć. Czekała.
Zaraz wrócą.
Poczuła niepewne przestąpienie z nogi na nogę swojego konia.
Tak, Anuar. Oni są niezwykli. O takich nie powstają pieśni. Oni tylko rozświetlają drogę innych.
Po chwili koń podbiegł do pozostałych. Abigail poszła jego śladem w tym samym momencie, gdy Arianna zupełnie odzyskała siły i zeskoczyła z konia. Nagle w jej umyśle zaczęły przewijać się słowa i głosy innych. Spojrzała z niepokojem na wszystkich i zrozumiała, że słyszy ich myśli.

Powiem ci lecz... Nie tutaj, proszę. Nie zmuszaj mnie do otwierania duszy przed wszystkimi...
Abigail podniosła niespokojnie bukłak Erelena.
Choroba... Choroba nie wróci, ale ona... Śmierć...
Ku jej uldze bukłak był już pusty. Wszyscy ruszyli. Podeszła do idącego na końcu brata, który cały czas oglądał się za siebie. Przez głowę Abigail błysnęła niespokojna myśl:
Czyżby ktoś nas śledził?
Niemal drgnęła, kiedy gdzieś w oddali mgliście poczuła czyjąś obecność. W umyśle elfki znowu zadźwięczał czyjś głos.

Na świecie jest zaledwie kilka takich osób, które umknęły z objęć czarnej kobiety.
Przemyślenia Erelena zostały przerwane przez głos siostry. Mówiła szybko, próbując przekrzyczeć szepty w swojej głowie.
- Twój bukłak jest pusty. Niedaleko stąd widziałam czyste źródło. Naturalna woda jest lepsza od wody magii i zawsze dobrze ją mieć. Niedługo wrócę.
Erelen spojrzał na nią lekko zaskoczony, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo Abigail natychmiast wskoczyła na grzbiet konia, który właśnie podszedł do niej i szybko ruszyła w drogę.
Anuar, jedź gdzie chcesz. Wybiegaj się.
Koń mknął szybko, omijając drzewa. Głos stawał się coraz cichszy.

A jeżeli straciłem wszystko, nawet osobę, dzięki...
Elfkę ogarnęła cisza lasu. Nikogo nie było w pobliżu. Anuar zatrzymał się i Abigail stanęła na ziemi.
- Właściwie to naprawdę widziałam gdzieś niedaleko to źródło. Ale ty pobiegłeś w przeciwnym kierunku. Między nim a nami teraz jest drużyna. Musielibyśmy zrobić dłuży łuk, żeby ominąć ich niezauważeni.
Anuar popatrzył na nią tak zaskoczonym wzrokiem, jak tylko koń może.
- Owszem, moglibyśmy spróbować przejść obok nich, ale...
Urwała. Popatrzyła w zamyśleniu przed siebie.
- Jedziemy nad Rzekę Księżycową - zadecydowała.
Ponownie wskoczyła na konia i popędzili jeszcze szybciej niż wcześniej. Zdążymy wrócić.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 14:41, 17 Lut 2007    Temat postu:

Elfka nie odpowiedziała Meadhrosowi co jest napisane a ostrzu miecza.
- Raz wygrałeś ze śmiercią, możesz wygrać i kolejny. Musisz tylko w to wierzyć. Pamiętaj to Najwyższy decyduje o Twej śmierci, Ona wykonuje tylko Jego rozkazy.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 15:57, 17 Lut 2007    Temat postu:

-Najwyższy...? On o mnie już dawno zapomniał...Mylisz się myśląc że czuwa i pamięta o każdym z nas...Przynajmniej nie o mnie... - Przesłał myśl Ariannie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 16:15, 17 Lut 2007    Temat postu:

Elfka uśmiechnęła się lekko Gdyby Cię opuścił Panie, dawno byś nie żył. Czy Ty uważasz, iż moja moc wystarczyła by śmierć zostawiła Cię w spokoju na jakiś czas? Gdyby nie Najwyższy ani Ty, ani ja nie rozmawialibyśmy teraz, nie czulibyśmy promieni słońca, ani wiatru na swych twarzach.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 16:55, 17 Lut 2007    Temat postu:

- Przykro mi...Nie myślę tak... Ale szanuje Ciebie i to w co wierzysz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 17:09, 17 Lut 2007    Temat postu:

- Cóż... Każdy ma swój los, każdy sam wybiera swą drogę. Meadhrosie... spojrzała na elfa swymi błękitnymi oczami Boję się tylko, że następnym razem już nie dam rady Cie uratować. Prosze, uważaj na siebie... Bo jedynie Ty sam możesz z Nią zwyciężyć. Przecież my elfy jesteśmy nieśmiertelni... ostatnie słowo pochwylił wiatr i poniósł ze sobą niczym przekleństwo.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Sob 21:26, 17 Lut 2007    Temat postu:

Wiatr rozwiał jej jasne włosy przynosząc smutek i jednocześnie jego ukojenie. Anuar zwolnił. Przez drzewa dochodził szmer płynącej wody. Abigail poprowadziła konia w stronę piaszczystego brzegu. Zeskoczyła z jego grzbietu i zdjęła buty. Piasek miękko przesypywał się miedzy palcami. Zanurzyła stopy w chłodnej wodzie Rzeki Księżycowej. Uspokoiła myśli i zamknęła oczy. W pobliżu nikogo nie było, zmysły łagodził delikatny wiatr przesiąknięty czystym zapachem wody. Cisza i spokój lasu przypomniały jej dom rodzinny. Woda zimno obmywała kostki. Anuar odszedł w poszukiwaniu trawy. Jej otwarty umysł krążył gdzieś nad lasem, w twarz uderzały drobne kropelki wody. Zatęskniła do morza, jego potęgi, widoku, głębokości i dźwięku. A potem zatęskniła do drużyny. Do ich twarzy dających jej spokój. W wodzie odbijała się szarość nieba. Przez chwilę miała ochotę zanurzyć się w niej tak jak stała. Czas wracać. Mokrymi nogami przeszła po piasku. Otrzepała stopy, założyła buty i napełniła bukłak Erelena, który zostawiła obok nich. Ruszyła przed siebie i po chwili znalazła między drzewami Anuara. Czas wracać. Musimy się pospieszyć. Koń z radością biegł przed siebie. Gdyby niebo nie było całe zakryte chmurami, słońce w czasie, kiedy dotarli do wszystkich schodziłoby z najwyższego punktu na niebie. Abigail stanęła na ziemi i cicho podeszła do idących. Nikt nie zauważył jej nieobecności i powrotu. Wysunęła się na przód, znała już drogę.
- Proponuję nie robić postoju. Większość drogi mamy już za sobą, a im szybciej dojdziemy do Rzeki tym lepiej.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 22:00, 17 Lut 2007    Temat postu:

Arianna poczuła zapach wody, który emanował od Abigail. Spojrzała na nią wnikliwie, a jej twarz rozjaśnił lekki uśmiech. Zostawiła Meadhrosa sam na sam z jego myślami. Spojrzała na Erelena, który szedł z tyłu i cały czas oglądał się za siebie. Otworzyła swą duszę lecz mimo to nikogo nie wyczuła... A może ja już nie potrafię wyczuć... przemknęła jej przez głowę myśl. Westchnęła. Szła w samotności wspominając ostatnie dni spędzone w drużynie. Czy Hybrid wróci? zadała sobie po raz setny to samo pytanie.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Sob 22:19, 17 Lut 2007    Temat postu:

Odwróciła się. Arianna idąca w tyle za nią coś poczuła. Tym razem sama otworzyła umysł i dała wpłynąć do niego myślom innych. ...Czy Hybrid wróci? Ario, tylko osoba o niezwykłym wyczuciu potrafi rozpoznać zapach wody u kogoś po długiej jeździe i przewiwniu wiatrem. A nawtet jeśli Hybrid nie wróci i tak go odnajdziesz.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 22:27, 17 Lut 2007    Temat postu:

Zawdzięczam to zwierzęciu, które zamieszkało w mym sercu uśmiechnęła się do Abigail i podeszła niej. Od elfki promieniowało takie ciepło i dobroć, że Ariannie nawet przez głowę nie przemknęło, iż może jej nie ufać. Jednak jej usta lekko drgnęły na wspomnienie Abigail o Hybridzie. Lecz po chwili przypomniała sobie słowa elfki o mimowolnym słyszeniu myśli innych.
- Nie wiem... Był chyba jedyną osobą, która naprawdę chciała mnie zrozumieć - szepnęła.
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 13 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin