|
|
|
|
|
|
|
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
|
|
Obecny czas to Nie 20:45, 10 Lis 2024
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Czw 17:40, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Abigail uśmiechnęła się gdy podszedł do niej Rhaegal.
- Witaj-szepnęła do stworzenia u jej stóp.
Przypatrywała się wszystkiemu uważnie, różne rzeczy widzała już w życiu, a to było dla niej nowe doświadczenie. Podeszła do błękitnej duszy.
- Witaj Arianno. Tak brzmi twoje imię, prawda? Zawsze chciałam cię poznać, od kiedy piewszy raz usłyszałm o tęczy dusz. Ale wtedy nie wszystko rozumiałam. Niestety dane mi było tylko raz usłyszeć tę opowieść. Chyba najmniej ze wszystkich rozumiem co się dzieje. Czy mogłabyś mi to wyjaśnić? Bo odnoszę wrażenie, że ty Arianno doskonale wiesz o wszystkim.
Uśmiechnęła się niepewnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Czw 18:29, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Elfka uśmiechnęła się przyjaźnie do Abigail. Wskazała jej ręką by usiadła obok niej.
- Cóż, ze wszystkich tu zgromadzonych tą opowieść najlepiej zna Salomon. Jest on naszym przewodnikiem - zobaczyła zdziwienie na twarzy Abigail, uśmiechnęła się - tak tak moja Droga, półorkk jest naszym przewodnikiem. Każda rasa zasługuje na szacunek, mieszańcy również. Tęcza dusz jest tchnieniem sprawiedliwości, które dotknie każdego z nas. Bardzo się ucieszyłam, że właśnie Salomon został naszym przewodnikiem i jestem pewna, iż będzie doskonale pełnił swój obowiązek.
O Tęczy słyszałam jeszcze gdy byłam dzieckiem. Ojciec opowiadał mi o niej przed snem - westchnęła elfka przypominając sobie pełne miłości oczy ojca - mówił o tym, iż w szmaragdowej obręczy zleją się dusze w kolorową tęczę. Każda dusza wnosi sobą coś do tęczy, jeżeli zabraknie choć jednej inne nie wykonają zadania. Jednak dusze nie są idealne, mają swe zalety lecz także i wady. Wędrówka kolorów ma ukazać każdemu z nas co należy zmienić w sobie, bowiem jedynie przechodząc metamorfozę i strzepując z siebie pył wad można oddać siebie w całości Tęczy. Przecież ona jest bez skazy.
Spytałam kiedyś mojego nauczyciela magii o tą opowieść, on tylko się uśmiechnął i pokiwał głową. Po tym często nazywał mnie błękitną duszyczką. Gdy osiągnęłam dojrzałość musiałam opuścić dom - elfka posmutniała - wyruszyłam w poszukiwaniu jakich kolwiek wiadomości na temat Tęczy. Jeden z pradawnych Kapłanów rzekł mi iż jestem błękitem Tęczy.
Kilka dni temu miałam sen o tańczących kolorach w szmaragdzie, gdy się obudziłam przede mną siedział kruk - Arianna lekko skrzywiła usta w wyrazie niezadowolenia - powiedział mi, iż jego Pan ma dla mnie zadanie, w zamian za co otrzymam coś tęczowego - elfka uśmiechnęła się - no cóż nie chcę Cię zanudzać.
Ostatnio zmieniony przez Arianna dnia Czw 19:23, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:00, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnia zaginiona dusza...
Illidan szedł w milczeniu przez Szmaragdowy Las. Nigdy jeszcze tutaj nie był. Przerażało go to, że jakaś siła prowadzi go jak dziecko na umówione miejsce. Właściwie prowadziła go skryty pod ciemnozielonym płaszczem Klejnot, który w ostatniej jego przygodzie spełnił ważną rolę. Pozostałe dwa zostały unicestwione. Zachowała się tylko Bransoleta.
Dopiero teraz zrozumiał, dlaczego Trzeci przetrwał zniszczenie pozostałych, pomimo tego, że złączone były ze sobą specjalną więzią. Kamień miał przyprowadzić go tutaj, gdzie dopełnić miało się jego przeznaczenie.
W końcu wynurzył się z ciemności na polanę, gdzie zebrali się już wszyscy. Dwa, napełnione demoniczną siłą miecze, zaciążyły mu lekko, wyczuwając krew orków, lecz nie wyczuwając zagrożenia. Każdy wpatrywał się w niego, w wysoką postać w płaszczu z mocno zaciągniętym kapturem w taki sposób, że twarz pozostawała w jego cieniu. Wiedział, że jest za wcześnie, by się ujawniać. Mogliby nie zrozumieć...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rifkin
Słoneczny Blask
Dołączył: 22 Gru 2006 Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Berhuilu
|
Wysłany: Czw 19:52, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ciemność panowała nad Szmaragdowym Lasem, w pewnym momęcie Illidan, poczuł za sobą jakąś postać, pochwycił swe miecze w dłonie, jednak jakaś siła nie pozwalała mu uderzyć, poczuł w głowie lekki ścisk i usłyszał śmiech:-
-hahaha, widze białą dusze, witamy cie nie musisz się kryć w cieniu,-popchnoł go lekko-wybacz jednak meadhros też musi wejść
Zza Rifkina można było już zaóważyć rudego elfa w pełni sił
Tak widze komplet,-lekko się zarumienił- widze że wcześniej źle was policzyłem-roześmiał się, witamy cię w naszym gronie Illidanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:56, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Salomon przypatrywał się zgromadzeniu. Przez chwilę pzez jego głowie przebiegła myśl, że to jest chyba najbardziej wymagajaca Tęcza, z jaką kiedykolwiek miał "przyjemność" pracowac. Jeżeli oni się ni epozabijaja po drodzę, to ja to chyba zrobię Ciężko westchnął.
- Dobrze moi drodzy. Ponieważ ostatnia z dusz jest już właściwe wśród nas, tylko musi się na tyle odważyć, żeby wyjść z krzaków. Po pierwsze musicie wiedziec czym jest Tęcza Dusz. Część z was, a zwłaszcza elfy i smoki jesteście o tym uczone od dawien dawna. Pozostali albo słyszeli wzmianki, albo w ogóle nie wiedzą o co chodzi.
Tęcza Dusz, to siedem istot, różnych ras i rodzajów. Każda z nich ma inny charakter, i każda z nich ma inny kolor. Zapewne każde z was w swoim życiu zauważyło, że jakiś szczególny sposób wasz los jest zwiazany z jakąś barwą. Nasza Przyjaciółka Ariannna jest błekitem, Abigail granatem. Chowający się, narazie bezimienny elf jest bielą. Daenerys jest fioletem. Meadhros Umarath ma kolor czerewony. Mistrz Rifikin zielony, a smok Argon żółty. Ja jestem przewodnikiem i moją barwą jest czerń. Moim zadaniem jest was zebrać, prowadzić i uczyć wykozystywać moc jaką dają kolory. - Uśmiechnął się - Zadaniem Tęczy jest wykykonanie pewnego zadania, o którym dowiecie się później. Teraz, skoro jesteśmy tu wszyscy razem, to będę musiał od was odebrać przysięgę krwi. Uprzedzam tylko, że każdy, kto zgdzi nie będzie mógł opuścić Tęczy aż do wykonania zadania. - Rozejrzał sie po twarzach zebranych - Mam nadzieję ze przemyślicie to, zanim podejmiecie decyzję, ponieważ jest ona ostateczna i nieodwołalna.
W dłoniach Salomona pojawiła się kryształowa klepsydra. Na wieku miała osiem kamieni jeden na środku i siedem dookoła. Wszystkie były białe jak śnieg. Ork otworzył ją delikatnie. a następnie wyjął zza pasa obsydianowy nóż. Puścił klepsydrę, a ta zamiast spaść unosiła się na wysokości jego serca. Uniósł dłoń nad otwartą częścią, a następnie podciął sobie żyły na nadgrastku. Pozostali z niemum przerażeniem patrzyli na rozgrywającą się scenę. Kiedy klepsydra napełniła się krwią do jednej ósmej Salomon. Cofnął rękę i tym razem przejechał po ranie płazem noża. Cięcie natychmiast się zasklepiło. Kidy zamknał klepsydrę, wszyscy zauważyli, że klejnot w środku siedmioramiennej gwiazdy stał się całkowicie czarny. popatrzył na resztę
- Ja moją decyzję podjąłem bardzo dawno temu. Właściwie jesteście już trzecią tęczą, którą prowadzę. Do wschodu słońca macie czas na decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salomon dnia Czw 20:13, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Czw 20:02, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Arianna rozmawiała spokojnie z Abigail. Opowiadając jej swoją historię nie powiedziała nic o tym czemu musiała nagle opuścić dom i co wydarzyło się później. Nosiła te wspomnienia głęboko w sercu, stały się przeszłością, która zniknęła wraz z jej starym imieniem.
Słuchała uważnie przemowy Salomona, wiedziała już dawno, że złoży tą przysięgę.
- Mam nadzieję, że to co opowiadam Cię nie nudzi – uśmiechnęła się do elfki i szeptem dokończyła opowieść – no więc spełniłam prośbę króla i otrzymałam kartkę z informacją, gdzie ma spotkać się Tęcza i wtedy...
Urwała łapiąc się za serce. To samo ciepło. Co się dzieje? Przed oczami ujrzała trzy klejnoty, światło promieniujące od niej... Wstała szybko i rozejrzała się.
Nie myliła się, na polanę wszedł elf, w ciemnozielonym płaszczu, jego twarz skrywał kaptur. Lecz Arianna nie musiała widzieć jego twarz. Wystarczy, że poczuła bransoletę...
Elfka podeszła szybko do elfa nie zwracając uwagi na innych.
- Illidanie – szepnęła – Ty tutaj?
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:24, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Teraz, skoro jesteśmy tu wszyscy razem, będę musiał od was odebrać przysięgę krwi - powiedział nagle półork.
Illidan zawahał się. Już kiedyś złożył przysięgę krwi i nic dobrego z tego nie wynikło. Chociaż dotrzymał dane słowo, stracił tych, których kochał i którzy stali się mu bliscy. Przez złożoną wtedy przysięgę do tej chwili czuje się za nich odpowiedzialny, chociaż nie wie, gdzie są i czy żyją jeszcze.
Wspomnienia nagle przerwała elfka, która podbiegła szybko do niego, nie zważając na to, że wszyscy skierowali na nią swój wzrok.
- Illidanie - szepnęła. - Ty tutaj?
Poznał ten głos. Dopiero w tej chwili Bransoleta zaczęła wydzielać znajome ciepło, to samo, kiedy zobaczył ją pierwszy raz, wycieńczoną i słabą, kiedy podał jej wodę w prowizorycznym kubku, wykonanym z kory drzewa.
- Mirra? - nie uwierzył własnemu wypowiedzianemu słowu. - Ona mnie tu przyprowadziła. Nie spodziewałem się, że spotkamy się jeszcze. Myślałem, że odpłynęłaś wraz z innymi...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rifkin
Słoneczny Blask
Dołączył: 22 Gru 2006 Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Berhuilu
|
Wysłany: Czw 20:30, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Rifkin spojrzał na wszystkich, jego mina nie była już wesoła, jego twarz opanowała ciekawość, a zarazem uczucie powinności. Klęknął, szeptał przez długi czas coś pod nosem, po czym stanął. Spod jego nóg ukazał się błękitny płomień, po chwili zgasł, na twarzy Rifkina panowała już tylko pewność siebie, podszedł do klepsydry, złożył pięść, po czym ją rozłożył a jego paznokcie zamieniły się w pazury. Przeciął lewą dłoń w nadgarstku, i napełnił klepsydrę do 2/8. Po czym wypowiedział pewne słowa , przejechał po ranie, i zasklepił ją. Spojrzał na wszystkich
-Ja z Salomonem, po czym usiadł na trawie.
Nie mógł się już doczekać jutra, spoglądał tylko raz po raz, na każdego z kolejna, zastanawiając się na co może liczyć od każdego z nich podczas walki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Czw 20:31, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Arianna patrzyła na twarz Illidana. Przypomniała sobie, że był on pierwszą osobą, ktora okazała jej pomoc wtedy, gdy wpadła na ich drużynę.
- Nie odpłynęłam - szepnęła - musiałam zostać. Szukałam tęczy. Wiesz - spojrzała mu prosto w oczy z dziecięca radosią - ja czułam, że mam w życiu coś jeszcze do zrobienia.
Przy Illidanie czuła się niczym dziecko. Gdy poznała do pierwszy raz jeszcze nim była. Pierwszy raz wyszła po za mury swego domu. Uciekała od smierci a ten elf o cała jego drużyna jej pomogła.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:19, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Obserwowała jak Rifkin składa Przysięgę Krwi.
- Ja z Salomonem - powiedział i usiadł na kępie miękkiego mchu.
Nie wolno mi patrzeć wstecz - pomyślała. Wiedziała, że gdyby to zrobiła, ujrzałaby zdradę Mirri Maz Duur, i to, co jej odebrała.
Podeszła do kryształowej klepsydry. Wyjęła zza medalionowego pasa swój aarakh i uniosła go do góry. Przecięła żyły na nadgarstku. Czuła jak gorąca krew spływa po jej ręce do naczynia. Jestem Daenerys Targaryen, płynie we mnie krew smoków. Gdy napełniła naczynie do 3/8, jeden z białych kamieni rozbłysł fioletem. Dotknęła rany, a ta natychmiast zasklepiła się.
Gdy usiadłą obok Rifkina, przez chwilę jej fioletowe oczy spotkały się z żółtymi oczami Salomona. Zadrżała.
Mrok.
Poprawiłam już Rheagal na Danerys w poście Salomona
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Asthanel dnia Czw 21:27, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:26, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie odpłynęłam. Szukałam Tęczy - odpowiedziała elfka. - Czułam, że mam w życiu coś jeszcze do zrobienia.
- Okazuje się, że razem mamy coś do zrobienia - próbował uśmiechnąć się Illidan. - Rozstaliśmy się w pośpiechu. Nie mogłem znieść myśli, że widziałem was po raz ostatni, że już nigdy, nawet po śmierci, się nie spotkamy.
Przerwał, gdyż czarodziej składał właśnie swoją przysięgę krwi. Następnie po nim decyzję podjęła dziewczyna, która przypominała dothryjkę. Naczynie wypełniało się krwią.
- Powiedz mi - rzekł cicho. – Czy ta cała przysięga jest konieczna? Nie chcę znowu cierpieć przez to, że zwiążę się z wami, poczym któregoś dnia nasze drogi bez słowa rozejdą się...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:40, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Salomon popatrzył na Illidiana.
- Oczywiście nie musisz składać przysięgi. Tylko, że wtedy nie będziesz należał do Tęczy. A bez ciebie Tęcza nie będzie istnieć. Tylko jak wszyscy złożymy ofiarę z krwi, wtedy magia potęniejsza niż wszystko co kiedykolwiek w życiu widziałeś zacznie działać. - Zobaczył zdziwienie na tważy elfa.
- Zastanawiasz się, skąd wiem co powiedziałeś. Otóż JA jestem ciemnością. Widzę i słyszę wszystko. Daję szczęście i natychmiast mogę je zabrać. Jestem, byłem i zawsze będę, tak długo jak serca istot będą miały w sobie chociaż odrobinkę ciemności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:56, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Odpowiedzi udzielił mu półork.
- Jeśli to, co w życiu widziałem, co przeżyłem i czego doświadczyłem, jest niczym w porównaniu z Tęczą, o której mówisz, to będę musiał odmówić złożenia przysięgi - powiedział głośniej Illidan, chcąc mieć pewność, że wszyscy go usłyszeli.
Nie poznasz moich myśli, póki nie pozwolę ci ich poznać - przesłał mu myśl. - Musiałem pomylić drogi w tym gęstym lesie. Nie na mnie czekasz...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:33, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To zacznij je lepiej ukrywać, mój drogi. I nie jesteś pierwszym kolorem Tęczy, który myślał, że tylko zgubił ścieżkę w lesie. Skoro się tu znalazłeś, to znaczy, że miałeś tu być. Myśli Salomona ociekały chłodem I lepiej to sobie zapamietaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Argon
Promyk
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:51, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Argon stojąc i przyglądając się jak inni składają przysięgę krwi podszedł do klepsydry. Przez chwilę stał i przypatrywał się jej, a potem wszystkim w około. Lego wzrok na dłuższą chwilę zatrzymał się Na błękitnej duszy, coś spowodowało, że poczuł dziwne ciepło w środku, uśmiechnął się lekko do siebie. Argon już od tysięcy lat wiedział, że jest jedną z dusz Tęczy, i wiedział także, że kiedyś bedzie musiał złożyć ową przysięgę. Obnażył swoje kły i przygryzł żyły przy nadgarstku. Krew bardzo powoli sączyła się do środka i gdy było jej już wystarczająco Argon odsunął rękę. Jego rana prawie natychmiast zagoiła się sama z siebie, bez żadnej pomocy i bez żadnych czarów. Jego oczy się rozjarzyły tym samym kolorem co klepsydra. Po tym usiadł koło Rifkina i czekał aż wszyscy złoża ową przysięgę. W duchu czekał tylko by Arianna znalazła się sama, gdyż miał dużą ochotę by z nią porozmawiać, dowiedzieć się czegoś o tej pięknej istocie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|